W czasie II wojny światowej stoczono setki bitew różnego rodzaju, począwszy od małych starć ulicznych, a kończąc na wydarzeniach współcześnie określanych mianem tych najkrwawszych. Nie ulega wątpliwości, że każda z nich w jakimś stopniu przyczyniła się do ostatecznego rezultatu wojny, niemniej jednak spośród wszystkich bitew można wyróżnić te, które w sposób szczególny zapisały się w dziejach historii. Jedną z nich jest bitwa zimowa o Ardeny, zwana również ,,ofensywą ostatniej szansy”, która trwała od 16 grudnia 1944 roku do 25 stycznia 1945 roku.
Z racji dążenia III Rzeszy do wybuchu wojny, to oni w pierwszych latach jej trwania, mówiąc potocznie, rozdawali karty. Sam charakter zastosowanej przez nich taktyki, czyli wojny błyskawicznej (blietzkrieg) mówi nam o tym, że działania podejmowane przez Niemcy były nastawione na szybki atak z zaskoczenia. Po pierwszej fali zwycięstw Rzeszy nastąpił niewykalkulowany przez nich zwrot sytuacji, którym była bitwa o Anglię, gdzie brytyjski RAF (Royal Air Force) pokonał Luftwaffe w powietrzu. Było to pierwsze niepowodzenie wojny błyskawicznej oraz początek przejmowania inicjatywy przez kraje alianckie.
Przełomowym wydarzeniem w dziejach wojny był atak Niemiec na ZSRS 22 czerwca 1941 roku, wówczas bieg wojny diametralnie się zmienił. Sytuacja ta utorowała drogę dla powstania antyhitlerowskiej koalicji, gdzie dominującą rolę miały odgrywać kraje takie jak USA, Wielka Brytania i ZSRS.
Po wielu stoczonych walkach i bitwach w ostatnich latach wojny szala zwycięstwa przechylała się w stronę koalicji. Wygrana walka o Normandię, a co za tym idzie, również wyzwolenie z rąk okupantów Francji i Belgii na tyle upewniła aliantów, że ci postanowili przeprowadzić operację powietrznodesantową, której celem miało być opanowanie mostów w Holandii, w tym na Renie w miejscowości Arnhem. Celem tych działań miało być umożliwienie szybkiego przerzucenia wojsk pancernych na drugi brzeg rzeki i tym samym otworzenie drogi w stronę Zagłębia Ruhry, czyli przemysłowego centrum Rzeszy. Taki splot wydarzeń pozwoliłby na zakończenie światowego konfliktu jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Jak się jednak okazało, z pewnością ku zaskoczeniu samych aliantów, Niemcy odnieśli ważne zwycięstwo, które odsunęło upragnione zakończenie wojny.
Niespodziewane zwycięstwo zachęciło Hitlera do przeprowadzenia ostatecznej bitwy, mającej przynieść klęskę koalicji. Zdecydowano, że przeprowadzona zostanie potężne uderzenie w Ardenach. Führerowi przyświecała wizja zadania takiej klęski, która zmusiłaby przywódców aliantów zachodnich do zawarcia osobnego pokoju z III Rzeszą.
Początek operacji miał miejsce 16 grudnia 1944 roku, niemieckie dowództwo uznało, że najlepszym miejscem ataku będą Ardeny, w których stacjonowały niedoświadczone i nieliczne oddziały Amerykanów. Początkowa strategia ta okazała się skuteczna, w pierwszych godzinach walk znaczną przewagę uzyskały jednostki niemieckie, jednakże dzięki szybkiej reakcji generała Dwighta Eisenhowera, dowódcy wojska alianckich, który na zagrożony odcinek frontu wysłał spadochroniarzy i oddziały wojsk pancernych. Istotny wpływ na poprawę sytuacji koalicji miała również pogoda, która sprzyjała masowemu użyciu lotnictwa przez aliantów. Taki bieg sytuacji spowodował znaczne obniżenie tempa niemieckiego ataku i jednocześnie przewagę aliantów. Po tygodniu ofensywa ,,ostatniej szansy” załamała się. Wehrmacht nie miał już kim uzupełniać strat, co jednoznacznie zapowiadało jego rychły upadek.
Warunki pogodowe odegrały kluczową rolę w przebiegu zimowej bitwy o Ardeny. Na początkowym etapie ofensywy gęsta mgła, niskie chmury i obfite opady śniegu skutecznie ograniczyły możliwości alianckiego lotnictwa, natomiast niemieckie czołgi mogły poruszać się dzięki temu niemal bez przeszkód.
Jednakże z czasem pogoda zaczęła się zmieniać. Poprawa warunków atmosferycznych pod koniec grudnia 1944 roku pozwoliła alianckim samolotom powrócić do działań bojowych. Masowe naloty bombowe i zmasowane ataki myśliwców szturmowych skutecznie niszczyły niemieckie kolumny zaopatrzeniowe, czołgi i linie komunikacyjne. Dla Niemców, już cierpiących na poważne braki w paliwie i amunicji, ta zmiana była katastrofalna.
Warunki pogodowe w bitwie o Ardeny stały się jednym z najbardziej pamiętnych aspektów tej operacji. Symbolizują one nie tylko bezwzględność wojny, ale także to, jak bardzo losy konfliktów zależą od czynników, na które żadna ze stron nie ma wpływu. Pogoda, która początkowo dawała przewagę Niemcom, ostatecznie przesądziła o ich klęsce, ukazując, jak zmienne mogą być losy wojny.
Nieudana ofensywa zimowa była początkiem końca III Rzeszy. Po klęsce w Ardenach alianci rozpoczęli niepowstrzymany marsz na Wschód, który kilka miesięcy później zakończył się zdobyciem Berlina i kapitulacją Niemiec. Bitwa ta była ostatnim wielkim zrywem hitlerowskiej machiny wojennej, ale również dowodem na to, że przewaga technologiczna i zasobowa aliantów była nie do pokonania.