Niewątpliwie Edward Rydz przeszedł do historii jako postać kontrowersyjna. Do dzisiejszego dnia opinie historyków na jego temat są sporne, jednakże przeważają te negatywne. Już sam fakt, że zgodnie z uchwałą sejmową pseudonimy dołączane są jako pierwsze do nazwiska, jak np. Stefan Dąb-Biernacki, a w literaturze historycznej czy wspomnieniowej Śmigłego wspomina się według odwrotnej zasady, dużo mówi nam o stosunku historyków do tej postaci. Jednakże czy faktycznie jest ku temu powód?
Edward Śmigły-Rydz jeszcze w wieku młodzieńczym zainteresował się myślą społeczną i polityczną, czytał m.in. pisma Wincentego Lutosławskiego i Bolesława Limanowskiego. Był również członkiem organizacji niepodległościowej o nazwie ,,Odrodzenie”. Po ukończeniu szkoły i zdaniu matury Śmigły rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie początkowo jego opiekunem był Leon Wyczółkowski. W tym czasie wstąpił również do Związku Walki Czynnej, gdzie po raz pierwszy zapoznał się z ideologią piłsudczykowską oraz takimi osobami jak Walery Sławek, czy Kazimierz Sosnkowski. W dużym stopniu przyczyniło się to do – jak się później okaże – chwilowego porzucenia przez Rydza kariery artysty i skupieniu się na działalności politycznej. To właśnie w czasie aktywności w ZWC Edward Rydz zaczął posługiwać się pseudonimem ,,Śmigły”. W 1912 Rydz ukończył wyższy kurs oficerski Związku Strzeleckiego ,,Strzelec”, a w 1913 roku powrócił do przerwanych studiów, które ostatecznie ukończył w 1914 roku. Przez działalność w Związku Strzeleckim Śmigły już wtedy był wysoko ceniony przez Józefa Piłsudskiego.
W czasie I wojny światowej Edward Śmigły-Rydz walczył w Legionach i odznaczył się w wielu bitwach, a od 1917 roku przejął kierownictwo w Polskiej Organizacji Wojskowej (POW), której oddziały z końcem 1918 roku stały się kadrą regularnych formacji Wojska Polskiego. W tym samym roku Śmigły został ministrem spraw wojskowych w Tymczasowym Rządzie Ludowym Republiki Polskiej w Lublinie, jednocześnie uzyskując stopień generała. Ku zaskoczeniu, zaangażowanie Rydza-Śmigłego w tworzenie wyżej wspomnianego rządu spotkało się z ostrą krytyką Piłsudskiego. Podkreśla to fakt, że od tego momentu aż do śmierci Piłsudski trzymał go z dala od polityki.
W dwudziestoleciu międzywojennym przyszły marszałek zasłużył się także podczas wojny polsko-bolszewickiej, gdzie w czasie wyprawy kijowskiej był dowódcą 3. Armii oraz dowodził prawym skrzydłem grupy uderzeniowej znad Wieprza w bitwie warszawskiej . W późniejszym czasie, mimo odsunięcia od polityki przez Piłsudskiego, Rydz-Śmigły w 1926 roku poparł zamach majowy, a w październiku tego samego roku został powołany na stanowisko Inspektora Armii w Warszawie. Przez kilka kolejnych lat skupił się na pracy wojskowej i niemal nie uczestniczył w życiu politycznym.

Mało znanym faktem jest to, że 11 maja 1935 roku, czyli w przededniu śmierci Piłsudskiego, marszałek wezwał do siebie Rydza-Śmigłego na rozmowę. Mimo iż jej szczegóły nie są nam znane, przypuszcza się, że Piłsudski przekazał Śmigłemu jego ostatnią wolę co do organizacji i struktury wojska. W niewielkim odstępie czasu, bo jeszcze w noc śmierci marszałka, czyli z 12-13 maja, Edward Rydz-Śmigły został mianowany przez prezydenta Ignacego Mościckiego na Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, a tym samym zyskał ogromne uprawnienia. Wraz z objęciem nowej funkcji przez Śmigłego jego znaczenie w kraju zaczęło wzrastać, prasa rządowa zaczęła przedstawiać go jako następcę Piłsudskiego, jednocześnie tworząc wokół niego kult. Jak mówił współczesny Rydzowi polityk, Janusz Jędrzejewicz: ,,Ten miły, kulturalny, inteligentny człowiek uległ jakby zaczadzeniu w dymach pochlebstw otoczenia, często najfatalniej dobranego i nie wytrzymywał niebezpieczeństwa pokus, które daje każde wybitne w społeczeństwie stanowisko”.
11 listopada 1936 roku Edward Rydz-Śmigły z rąk Ignacego Mościckiego odebrał buławę marszałkowską. Decyzja ta została bardzo sceptycznie przyjęta przez część obozu sanacyjnego, a Walery Sławek datę tę uznał za najsmutniejszy dzień jego życia. Oficjalnie Rydz nieustannie podkreślał, że jest kontynuatorem polityki Wielkiego Marszałka, niemniej jednak w swych poglądach bliski był włoskiemu faszyzmowi.

W momencie inwazji niemieckiej na Polskę w 1939 roku, zgodnie z konstytucją kwietniową, Śmigły objął funkcję Naczelnego Wodza. Do momentu wkroczenia Armii Czerwonej na teren Polski, marszałek zajął nieustępliwe stanowisko wobec żądań Hitlera. 1 września wydał następujący rozkaz: ,,Żołnierze, walczycie o istnienie i przyszłość. Za każdy krok zrobiony w Polsce musi wróg drogo zapłacić krwią. (…) Bez względu na długotrwałość wojny i poniesione ofiary ostateczne zwycięstwo będzie należało do nas i do naszych sprzymierzeńców”. Jednakże 17 września wraz z rządem i prezydentem opuścił kraj, tym samym udając się do Rumunii. To właśnie to wydarzenie stanowi największą kontrowersję w życiorysie Rydza-Śmigłego. Patrząc na fakt, że jeszcze wtedy wojsko, którym dowodził, wciąż walczyło z najeźdźcami, wydarzenie to często interpretowane jest jako haniebna zdrada. Przy osądzie dużo osób jednak zapomina, że to samo zrobił Józef Poniatowski w 1809 i 1813 roku, oraz że w momencie, w którym walka militarna nie ma szans, trzeba opuścić kraj i kontynuować ją gdzie indziej, a dokładnie to zrobił marszałek Rydz-Śmigły w 1939 roku.

W październiku 1941 roku Śmigły powrócił do okupowanej Polski i zamieszkał w Warszawie. Jeszcze na emigracji odniósł się do zarzutów słowami: „Dziś żyjemy pod świeżym wrażeniem klęski, powstają w nas te same uczucia samooskarżenia, jak u naszych pradziadów po rozbiorach. W blasku zwycięstwa topnieją wszystkie winy, w mroku klęski nawet słabości i omyłki urastają do rozmiarów zbrodni. Ludzie szukają winnych, głoszą pomstę za swój zawód, za swoje nieszczęście”.

Edward Rydz-Śmigły zmarł 2 grudnia 1942 roku. Pochowany został na cmentarzu na Powązkach jako Adam Zawisza. Do dzisiaj okoliczności jego śmierci nie są nam w pełni znane.