Nadszedł moment w którym przybliżę wam postać przystojnego mężczyzny o regularnych rysach oraz gładkiej cerze. Czy te cechy często przypisujemy mordercom? Nie, a jednak tym wzbudzającym zainteresowanie kobiet mężczyzną był potocznie zwany Aniołem Śmierci. Anioł Śmierci, któż to taki? Josef Mengele we własnej osobie, tę postać historyczną większość z nas zna czy przynajmniej kojarzy. Jakie słowa wraz z jego osobą mogą nam przychodzić do głowy, ach tak, te słowa brzmią: ból, strach, śmierć. To właśnie one najlepiej opisują życie ofiar Doktora Mengele. Jednak zacznijmy od początku, czy znamy Doktora Śmierci od podszewki? Jeżeli nie, a wyrażasz chęć dowiedzenia się czegoś na ten temat, zapraszam do przeczytania.
Josef Mengele urodził się 16 marca 1911 roku w Genzburg’u, mieście na południu Niemiec w Bawarii. Jego rodzicielką była Walburga Mengele, natomiast ojcem Carl Mengele. Josef posiadał rodzeństwo, miał dwóch braci. Synowie Państwa Mengele byli wychowywani w duchu katolicko- konserwatywnym. Odnosząc się do rodziny Mengele, można rzec, że byli oni dość zamożni. Ojciec Josefa był przedsiębiorcą wraz ze wspólnikiem prowadził firmę produkującą maszyny rolnicze. Na podstawie zweryfikowanych informacji możemy stwierdzić, że Josef był „idealnym dzieckiem”. Był skrupulatny, dobrze wychowany, a do domu przynosił same pozytywne stopnie. Każdy kto napotkał Josefa wróżył mu świetlaną przyszłość. Podsumowując był on dzieckiem przynoszącym dumę rodzicom. W szkole wykazywał się zainteresowaniem przedmiotami ścisłymi, po studiach obrał cel, że zostanie stomatologiem. W 1930 roku, gdy miał 19 lat przeprowadził się do Monachium, oddalonego o 130 kilometrów od jego rodzinnego miejsca zamieszkania, aby zacząć studia medyczne na uniwersytecie monachijskim. W latach 30., w Niemczech, młodzi odznaczający się zdrowiem mężczyźni, wstępowali do nazistowskich organizacji młodzieżowych, a następnie do NSDAP czyli do niemieckiej partii nazistowskiej. Ten los, nie ominął Josefa Mengele. Na początku 1931 został członkiem Stahlhelm, paramilitarnej organizacji której nazwa oznacza stalowy hełm. Należy zwrócić uwagę na nakrycia głowy członków, to właśnie oni nosili takie hełmy. Nazistowska Ideologia wiąże się z teorią o „rasie panów”, według której to Niemcy reprezentowali czystą białą rasę. Wszystkie inne narody oraz grupy etniczne były dyskryminowane, najniżej ustalonej hierarchii znajdowali się Żydzi. Podczas studiów Josef Mengele przesiąkł tymi poglądami. Wielu profesorów wpajało takie wartości uczniom. Medycyna może nam się kojarzyć, a raczej powinna z przysięgą Hipokratesa, jednak wartości głoszone przez profesorów zupełnie się rozbiegały. Mengele został nauczony, że są jednostki którym nie należy pomagać, a wręcz przeciwnie, należy się ich pozbyć. Był zwolennikiem przymusowej sterylizacji, która zaczęła obowiązywać w Niemczech w 1933 roku. W 1935 roku, Josef zdobył tytuł lekarski, jego głównym punktem zainteresowania były badania nad ludzkimi rasami. Łącząc wiedzę medyczną z ideologią rasistowską, nauczył się wskazywania tzw. „czystości” krwi danego człowieka oraz czy ta osoba nie miała przypadkiem, żydowskich przodków. Jego praca na studiach nosiła tytuł „Badania rasowo-morfologiczne żuchwy czterech grup rasowych.” Swoje pierwsze przyjęcie do pracy otrzymał w klinice dziecięcej znajdującej się w Lipsku. W tej chwili możemy nawiązać do życia sercowego Josefa. W czasie rozpoczęcia nowej pracy poznał swoją żonę – Irenę. Na początku roku 1937 otrzymał lepszą propozycję pracy na Uniwersytecie dziedziczności, biologii czystości rasowej III Rzeszy we Frankfurcie nad Menem. W tym samym roku, zrobił następny krok w swej politycznej karierze, wstąpił do NSDAP, a następnie został przyjęty do elitarnej niemieckiej formacji nazistowskiej (SS). Dwa lata później, odbył się jego ślub z Ireną. Bardzo mu zależało, aby ich związek został oficjalnie uznany za „czysty rasowo”, żeby ich przyszłe potomstwo bez wątpienia należało do rasy Panów. Działa wtedy specjalna organizacja zajmująca się badaniem drzew genologicznych, lecz niestety w przypadku Ireny wyszło na jaw, że jeden z jej dziadków został poczęty poza związkiem małżeńskim, dlatego nie mogła ona pozytywnie przejść weryfikacji.
Gdy wybuchła II wojna światowa, Josef był już doktorem nauk medycznych, dlatego w roku 1939 jako oficer medyczny został przydzielony do zbrojnego oddziału w Waffen-SS. Za swój udział w interwencji na Ukrainie oznaczono go krzyżem żelaznym drugiej klasy, a po kolejnych zasługach otrzymał krzyż pierwszej klasy. Strach się bać, ale Mengele przebywał przez jakiś czas w Polsce. Przeprowadził kontrolę mieszkańców pod względem „przydatności rasowej”. Pracę w obozie koncentracyjnym Auschwitz dostał 24 maja 1943 roku. To właśnie tam jego nazistowskie poglądy, przyniosły tragiczne konsekwencje. Z powodu jednego z pierwszych jego rozkazów, w komorze gazowej zginęło tysiąc Żydów chorych na tyfus. W momencie, w którym w obozie zaczęło brakować miejsca, bez chwili namysły zdecydował o uśmierceniu kilku tysięcy kobiet. Przez dłuższy czas pracował przy selekcji nowo przywiezionych więźniów. Jednym gestem decydował o losie człowieka. Nie miał litości dla Romów i Żydów, również dla dzieci, ciężarnych kobiet, kobiet oraz starców. Pracował w obozowym szpitalu, jednak dzięki jego przydomkom możemy się domyślić, że nie zamierzał on nikogo leczyć. W niedługim czasie po rozpoczęciu swej pracy, wśród więźniów został nazwany „Aniołem Śmierci”, co oczywiście nic dobrego o nim nie mogło świadczyć. Gdziekolwiek się pojawiał ludzie drżeli na sam widok „Doktora”, z zapartym tchem oczekiwali na jego wyrok. Jeden z wysoko postawionych komendantów Rudolf Hess, miał wysokie mniemanie o samym Mengele. Twierdził, że jest on wzorowym SS-manem, robiącym dużo więcej niż powinien dla kraju. Na fotografiach znajdował się obok komendantów, mimo tego, że był znacznie niższy rangą. Swoim przełożonym dawał powód do dumy i pochwał. Był dla nich kimś więcej niż obozowym lekarzem – był lekarzem mordercą, gotowym podjąć się wszystkiego, przez co wzbudzało ogromny respekt. Największy rozgłos przyniosły mu okrutne eksperymenty przeprowadzane na dzieciach, gdyż to właśnie one dostały od samego „Doktora” najwięcej uwagi. Jeszcze większą uwagę poświęcał osobom z karłowatością oraz bliźniętom. Sądził, że różnice pomiędzy bliźniętami, powstają z upływem czasu oraz zewnętrznych czynników. Jego celem było zwiększenie zjawiska ciąż mnogich, aby na świat przychodziło więcej dzieci aryjskich. Wielu z nas, napływa pewna myśl do głowy. Skoro Josef Mengele interesował się bliźniętami to zapewniał im lepsze życie? Nic bardziej mylnego, badane przez niego rodzeństwa nie były pielęgnowane, a poddawane makabrycznym eksperymentom, po których zostawały poddane sekcji zwłok. Prowadził także badania nad ciążą, dziedzicznością i cechami rasowymi. Na terenie obozu przydzielony Romom w barakach 29 i 31, nakazał zbudować przedszkole. Budynki w tym miejscu były czystsze i ładniejsze niż pozostałe w Auschwitz. To właśnie stamtąd Mengele wybierał swoje ofiary. Dla swoich przyszłych pacjentów był bardzo miły, dawał dodatkową porcję jedzenia, a nawet słodycze. Dzieci które nie miały okazji znaleźć się w jego gabinecie nazywały go „Dobrym Wujkiem”. Na dodatkowe zlecenie, dzieci były chronione przed złym traktowaniem SS-manów, miały być do wyłącznej dyspozycji „Doktora Śmierci”. Niedaleko przedszkola, miał on swój gabinet. Na dzieciach testował różnego typu szczepionki, które bardzo często powodowały u nich wszelakie problemy zdrowotne. Badał również czy da się zmienić kolor oczu, w tym celu wstrzykiwał swoim pacjentom barwniki prosto w tęczówkę, co u większości pacjentów skutkowało całkowitą utratą wzroku. Kolejnym procederem było celowe wstrzykiwanie bakterii chorobowych, zakażenie ran, amputacja kończyn czy transfuzja krwi z jednego bliźniaka do drugiego, często też całkowita wymiana krwi między rodzeństwem. Raz przeprowadził eksperymenty na dwóch braciach, z których jeden był garbaty. Udało im się przeżyć kilka dni pod jego opieką, mimo to wyszły w opłakanym stanie. Przeprowadził na nich nowy typ eksperymentu, zamierzał stworzyć bliźnięta syjamskie. Zostały one operacyjnie zszyte, a ich żyły zostały połączone. Rany nie były prawidłowe oczyszczane, w skutek czego rozwijały się infekcje. Większość tych pseudoeksperymentów, było przeprowadzanych bez znieczulenia. Szacuje się, że w ręce Doktora Mengele dostało się 1500 bliźniąt, a przeżyło zaledwie 5%.
W styczniu 1945 roku, dziesięć dni przed wkroczeniem Armii Czerwonej na teren obozu, Josef uciekł. Dotarł do swej rodzinnej miejscowości, która wkrótce została zajęta przez amerykańskie wojska. Przestał już nosić mundur SS i jako jeniec trafił do amerykańskiego obozu w Monachium, gdzie początkowo był uważany za normalnego żołnierza. Udało mu się uciec i przez pewien czas ukrywał się w miejscowości oddalonej o niecałe 200 kilometrów od jego rodzinnego domu. Tam zmienił tożsamość i z pomocą rodziny znalazł pracę w gospodarstwie rolnym. Utrzymywał kontakty z bliskimi oraz z żoną i synem. Z doniesień wynika, że nie miał on wyrzutów sumienia, nadal twardo przystawał przy swoich nazistowskich przekonaniach. W rozmowach z synem, mawiał, że nie miał wpływu na to co się działo w obozie, gdyż to nie on go stworzył. Jego zdaniem, przywiezieni tam więźniowie, tak czy inaczej otrzymali wyrok śmierci, on tylko decydował komu może ją opóźnić i wykorzystać do pracy. Według niego zabierając niektóre osoby z rampy ratował im życie, nigdy nie wspomniał, że większość „uratowanych przez niego” osób ginęła w późniejszym czasie z jego rąk.
Po wojnie Brytyjczycy i Amerykanie koncentrowali się na aresztowaniach niemieckich przywódców, dlatego większość nazistów miała szanse ucieczki. W 1949 roku, uciekł do Argentyny, a w tym czasie trafił na listę osób poszukiwanych przez MOSAD – izraelską agencję wywiadowczą. Dziesięć lat później przeprowadził się do Paragwaju, a rok później do Brazylii. W Brazylii osiedlił się na stałe, w międzyczasie rozpadło się jego małżeństwo, Irena nie była skłonna do ciągłego ukrywania się. Siedem lat po ucieczce, odwiedził Europę, spotkał się z bliskimi w tym z wdową po jego bracie. Kobieta później została jego żoną. Dopiero w 1963 roku, nowe niemieckie władze przypomniały sobie o Josefie. Nadały rozkaz aresztowania, jednak mężczyzna od lat przebywał za granicą. Mengele utrzymywał się z własnych interesów oraz z pieniędzy wysyłanych mu przez bliskich. Ważniejsze było dla niego komfortowe życie niż poglądy. Zastanawiające jest to, że po tym wszystkim co zrobił, był w stanie narzekać na warunki w jakich przyszło mu żyć. Może się wydawać, że był całkowicie oderwany od rzeczywistości. Ostatnie lata życia spędził w Embu Das Artes. Podczas pobytu w Brazylii poczuł się nieuchwytny, złożył wniosek o założenie paszportu na swoje własne nazwisko. W przypadku Josefa Mengele, zbrodniarz nie został uchwycony i skazany. Zmarł 7 lutego 1979, doznał udaru podczas kąpieli w oceanie i utonął.
Doktorowi Śmierci zostały przypisane 153 dzieci zamordowane w celu przeprowadzenia na nich sekcji zwłok. Eksperymenty były tylko źródłem bólu i cierpienia, dokumenty zostały zniszczone. Mam nadzieję, że przybliżyłam wam historię tej okrutnej postaci. Módlmy się, aby czasy wojny nas nigdy nie dotknęły.